30 listopada 2013

45 ZJAZD ORNITOLOGÓW POLSKI POŁUDNIOWO - WSCHODNIEJ

Dziś odbyła się pierwsza część zjazdu ornitologów - dzień wykładowy. Jako pierwszy zabrał głos prof. hab. Krzysztof Kujawa z Poznania. Wykład dotyczył urozmaiconej struktury krajobrazu rolniczego dla awifauny związanej z takim środowiskiem. Okazuje się, że większe obszary rolnicze lepiej wpływają na ochronę zadrzewień. Właściciele dużych areałów pól mogą skuteczniej chronić przyrodę, a niżeli ci o małych kilkuhektarowych gospodarstwach.  Dla niektórych gatunków ptaków zamieszkujących kępy potrzebne są korytarze, pozwalające dostać się do drugiej kępy zadrzewień.
Po wystąpieniu prof. hab. Krzysztofa Kujawy - prezes MTO dr inż. Damian Wiehle przedstawił sprawozdanie z działalności towarzystwa, oraz zapowiedział kolejnego prelegenta. Omówiono rzadkie ptaki małopolski, które stwierdzono w 2012 (pod koniec roku) oraz w bieżącym 2013. Wszystkie prelekcje jak co roku są na wysokim poziomie, omawiają różne zagadnienia związane z ekologią, ochroną i występowaniem różnych gatunków ptaków. Na korytarzu można było nabyć rozmaite publikacje o tematyce ptasiej i nie tylko: kubki z wizerunkami ptaków, ssaków, płazów i gadów, pocztówki, pluszowe maskotki itd. Swoje stoisko miała także dzika klinika - zajmująca się rannymi, chorymi i osłabionymi dzikimi zwierzętami. Każdy zakupiony u nich upominek został przeznaczony na potrzeby kliniki. Zainteresowani optyką i birdwatchingiem mogli oglądnąć nowinki jakie prezentował przedstawiciel Swarovski Optik.
Jutro zapraszamy na drugi dzień zjazdu - wycieczka na odcinek miejski Wisły.


Dr Kazimierz Walasz i Dr inż. Damian Wiehle o sprawach związanych z towarzystwem. Fot. MM
Sprawozdanie z działalności MTO - Dr inż. Damian Wiehle. Fot. MM
Dr Dusan Karaska - o mapowaniu ptaków Orawy. Fot. MM
Cietrzew jest na skraju wymarcia na Orawie. Fot. MM
Pomurnik  także jest rzadkim ptakiem. Fot. MM

WAL BUTELKONOSY - CO DALEJ Z MARTWYM ZWIERZĘCIEM ZNALEZIONYM NA PLAŻY?

Wal butelkonosy to duży ssak żyjący w rejonie mórz północy globu. Charakteryzuje się specyficznym dziobem i uwypuklonym czołem, które uwidacznia się wraz z wiekiem danego osobnika. Wal butelkonosy żywi się głównie głowonogami. Niedawno na plaży w Łazach znaleziono martwego osobnika. Co dalej z nim będzie i jaka prawdopodobnie była przyczyna śmierci wala butelkonosego informuje prof. Krzysztof Skóra w wywiadzie RMF 24.
http://www.rmf24.pl/nauka/news-glod-mogl-byc-powodem-smierci-wieloryba-z-lazow,nId,1066547

27 listopada 2013

KIEDY DOKARMIAĆ PTAKI ?

Dokarmianie ptaków to temat dzielący wielu przyrodników i miłośników skrzydlatych stworzeń. Jedni twierdzą, że nie należy dokarmiać ponieważ natura sama reguluje sobie populację zwierząt na danym terenie. Przetrwają tylko najsilniejsi i najlepiej przystosowani. Faktem jest, że nawet najsilniejsze osobniki nie są wstanie przetrwać wielu silnych mrozów, jeśli nie znajdą dobrej bazy pokarmowej. Cała większość wielbicieli ptaków dokarmia i robi to regularnie z roku na rok.
Dokarmianie zaczynamy kiedy temperatura spada poniżej zera i leży pokrywa śnieżna. Nie ma jednak reguły. Mrozy dają się we znaki i bez zalegającego śniegu.
Niezwykle istotną sprawą jest odpowiedzialność w dokarmianiu. Jeśli już zaczniemy robimy to do wiosny. Nie możemy zrobić sobie przerwy w dokarmianiu. Każda przerwa czy nasza zapominalska natura naraża ptaki na śmierć głodową.
Oto cztery zasady dokarmiania ptaków:

Odpowiedzialność ( konsekwencja) - dokarmiamy regularnie, codziennie wsypując świeżą dawkę pokarmu.
Pokarm - pamiętamy o różnorodnym pokarmie nie zawierającym soli i konserwantów. Nie podawajmy ptakom pokarmów przeznaczonych dla ludzi (ciast, chrupek, chipsów itp).
Czystość - każdy karmnik to miejsce gdzie ptaki jedzą i oddają odchody, zaleganie tych ostatnich i resztki pokarmu powodują choroby. Regularne czyszczenie karmników pomaga uniknąć epidemii. Karmniki sprzątamy co tydzień i częściej kiedy występują odwilże a temperatura jest dodatnia.
Bezpieczeństwo - zabezpieczmy karmniki tak by nie miały do nich dostępu koty, lub wałęsające się psy, łase na słoninę lub zawieszony w formie kuli łój.
Modraszka - częsty gość karmnika. Rys. MM

17 listopada 2013

KACZKI WE MGLE

Dzisiejszy poranek pełny był mgły, zimna i wilgoci, później było już cieplej i wyjrzało słońce. Nad Wisłą ruch ptasi. Na wyspach i cyplach ogromne stada kaczek krzyżówek. We mgle wyglądały jak kwaczące duchy. Dały się obserwować z bliższej odległości. Szliśmy aż do ujścia Raby, które znajdowało się po drugiej stronie Wisły na prawym jej brzegu. Koryto Raby nie było zbyt malownicze. Wisła w tym miejscu jednak rozciąga się cyplami, głazami. Otaczają ją niewielkie laski, wierzbowe zakątki, pola i łąki.
Droga powrotna była pełna ciekawych obserwacji. Z oddala na wyspie widzieliśmy stadko nurogęsi. Chcieliśmy podejść bliżej tak aby ich nie płoszyć. Zapuściliśmy się w gęstwinę, pełną krzaków i zarośli. Nagle ogromne zwierze, za kępami krzaczastych drzew wstało i pobiegło przed siebie. Naszym oczom ukazał się potężny samiec jelenia - byk z wieńcem na głowie. Czmychnął dość szybko. Nie udało się go sfotografować. O obecności tych dużych ssaków w miejscowości Morsko świadczą liczne tropy i ślady jakie pozostawiają. Jelenie odwiedzają stałe błotne babrzyska i wodopoje. Na plaży wiślanej w zeszłym tygodniu widziałem tropy i odchody.
Stadko nurogęsi. Fot. MM
Wisła w pobliżu ujścia Raby. fot. MM
Słońce we mgle nad Wisłą roztacza tajemniczą poświatę. fot. MM
Widok jest zimny i surowy. Fot. MM
Kaczki krzyżówki we mgle. Fot. MM
Krzyżówki okupujące wysepkę. Fot. MM

16 listopada 2013

JER JUŻ JEST

Dziś około godziny 14.00 w miejscowości Szczytniki widziałem stadko 12 przelatujących jerów. Ptaki zmierzały w kierunku wschodnim. Goście z północy powoli się pojawiają. Czekamy na jemiołuszki i myszołowy włochate. Czy takie pojawienie się zimowych migrantów zwiastuje mroźną i śnieżną aurę? Nie wiadomo. Ptaki i inne zwierzęta wyczuwają zmianę pogody. Obserwując przyrodę możemy dużo się nauczyć.

15 listopada 2013

ZAPRASZAMY NA ZJAZD ORNITOLOGÓW MAŁOPOLSKI

Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne oraz Uniwersytet Rolniczy w Krakowie zapraszają na 45 Zjazd Ornitologów Polski południowo-wschodniej. Co roku można posłuchać interesujących wykładów o tematyce ptasiej, nabyć książki i inne upominki związane z ptakami. Zapraszam wszystkich zainteresowanych. 
Program tegorocznego zjazdu MTO.

12 listopada 2013

MYSIKRÓLIKI

Mysikrólik to tak sympatyczny ptak, że nie sposób go nie darzyć sympatią. Zawsze kiedy widzę tą maleńką istotę cieszę się niezmiernie. Jednym słowem małe jest piękne. Pamiętam moje pierwsze spotkanie z mysikrólikiem, kiedy byłem małym chłopcem wybrałem się do lasu, który był położony niedaleko mojego osiedla. Jeszcze na miejskim gruncie znajdował się sosnowy zagajnik, który chętnie odwiedzałem, zanim wchodziłem we właściwy las. Tam zawsze było dużo ptaków: pełzaczy, dzięciołów, sójek, kosów, rudzików i mysikrólików. Te ostatnie dały się podejść bardzo blisko, na wyciągnięcie ręki. Nie chciałem złapać ptaka, podziwiałem jego piękni, spryt i zwinność. Mysikróliki były bardzo ufne i dały się obserwować jeszcze długo. Uwieczniłem je wtedy na rysunku. Drugi raz widziałem te ptaki w Ojcowskim Parku Narodowym, jesienią. Przemykały po świerkowych gałęziach, żerowały.
Niedawno bo w zeszłą niedzielę udało mi się zobaczyć kilka mysikrólików żerujących w gąszczu gałęzi. Ciężko jest dostrzec maleńką kruszynę w plątaninie drzew i krzewów. Mysikrólik ma to do siebie, że łatwiej go usłyszeć niż zobaczyć. Żeruje wysoko, w koronach drzew, lub dolnych gałęziach. Spotyka się go także blisko ziemi, przemykającego po stertach konarów, patyków. Mysikrólik pozwala się podejść dość blisko. Jeśli będziemy zachowywać się cicho i bez zbędnych ruchów możemy cieszyć się obecnością tego malucha. Mysikrólik obok zniczka i strzyżyka jest jednym z najmniejszych ptaków zamieszkujących Polskę.
Samiec ma żółto-pomarańczową koronę na głowie, samica tylko żółtą. Odzywa się cichym i cienkim: ciii, ciii, ciii. Występuje w lasach, większych zadrzewieniach, ogrodach. Częściowo wędrowny. Niektóre osobniki pozostają na zimę i koczują. Żywi się małymi owadami i ich różnymi formami rozwoju (poczwarki, jaja).
W gęstwinie ciężko wypatrzyć mysikrólika. Fot. MM
Najmniejsze owady i ich poczwarki nie ukryją się przed najmniejszym dziobkiem. Fot. MM
Ptaszek porusza się zwinnie. Fot. MM
Mysikrólik to mistrz polowania na owady na gałęziach. Fot. MM
Spód ciała jest kremowo-żółtawy. Fot. MM
Mysikrólik znalazł ofiarę. Fot. MM

ROZPOZNAWANIE PTAKÓW W TERENIE - SIKORA UBOGA

Sikory potocznie zwane sikorkami to jedne z najbardziej znanych ptaków jakie spotykamy w parkach, lasach. ogrodach, w zadrzewieniach i wszędzie tam gdzie bytuje człowiek. Sikory nie sprawiają raczej kłopotów w rozpoznawaniu. Największa z nich - bogatka (Parus major) to wszędobylski, ciekawski i ufny ptak. Częsty gość karmników. Druga najmniejsza, ale podobnie spotykana to modraszka (Cyanistes caeruleus). Sosnówka przypomina nieco bogatkę ale jest znacznie mniejsza i żyje w lasach i wszędzie tam gdzie sporo iglastych drzew, podobnie leśna jest czubatka. Mniej znana, mimo to łatwo ją rozróżnić po typowym czubie. Problem zaczyna się kiedy mamy do czynienia z sikorą ubogą (Poecile palustris) i czarnogłówką (Poecile montanus). Oba te gatunki to tak zwane gatunki bliźniacze. Ich drogi rozdzieliły się poprzez jakąś izolację. Zajmijmy się jednak rozpoznawaniem sikory ubogiej. Wierzch ptaka jest czekoladowy, brązowy (nie szaro-brązowy jak u czarnogłówki. Spód jest kremowo-szary (u młodych może być niemalże biały). Czarna czapeczka posiada granatowy połysk (u czarnogłówki brak). Czapeczka zwęża się na potylicy i nie sięga daleko za szyję (u czarnogłówki jest wyraźniejsza i sięga dalej), podobnie jak biel na policzkach. Istnieją także różnice w tak zwanym krawacie lub brodzie. U sikory ubogiej jest on niewielki, w kształcie prostokąta. Czarnogłówka posiada taki krawat rozszerzający się ku dołowi. Skrzydło sikory ubogiej jest niekontrastowe, nie posiada jasnej wstawki na lotkach jak u gatunku bliźniaczego.
Szczegóły ubarwienia dorosłej sikory ubogiej. Rys. MM
Mimo tych różnic niektóre osobniki mogą być podobne do przeciwnego gatunku, a to może zmylić. Niezawodna jest znajomość głosów obu sikor. Uboga ma typowe zawołanie przypominające kichnięcie, lub parsknięcie ( piciu, piciu), niezwykle donośne.
Sikora uboga. Rys. MM

5 listopada 2013

SZCZYGŁY I MYSZOŁOWY

Nad Wisłą niezwykły spokój udzielał się przyrodzie. Nie widać było żadnego zwierzęcia w promieniu kilometra. Powodem było polowanie. Wszystkie stworzenia pochowały się po zakamarkach. Z oddali słychać było tylko strzały. Mimo takiej niesprzyjającej obserwacji postanowiłem cierpliwie poczekać. Na ostach kręciły się małe ptaki i siadały chmarą na kolczastych roślinach. Sięgnąłem po lornetkę i zobaczyłem pokaźne stado szczygłów, żerujących na ostowych głowach pełnych nasion. Pożywny to pokarm. Szczygieł chętnie korzysta z nasion przez cały rok. Jesienią i zimą stałe miejsca występowania ostów są odwiedzane, aż do wyczerpania zapasów. Później wraz z czyżami, szczygły objadają ziarno znajdujące się w olchowych szyszkach. Miło jest obserwować tak ciekawą grupę ptaków podczas obiadu. Pełno tam przepychanek, każdy chce mieć dobre miejsce i jak najwięcej nasion w brzuchu. Po takim obfitym posiłku widziałem jak stado przeniosło się na kamienistą wyspę na rzece i oblegało wodopój. Nasiona nie są zbyt bogate w wodę, ptaki uzupełniają ją na bieżąco korzystając z obecności rzeki, czasami spijają wodę z kałuż, w ostateczności gaszą pragnienie rosą.
Obserwując szczygły żerujące na ostach zauważyłem dużego ptaka siedzącego na wyschniętym konarze, na dużej wierzbie. Drzewo rosło za wałem niedaleko ujścia Szreniawy. Był to myszołów. Z daleka wyglądał jak myszołów włochaty, który ma opierzone skoki i w razie wątpliwości można spoglądnąć mu na nogi. Ten osobnik był po prostu bardzo podobny. Sto metrów dalej w kierunku drogi też siedział taki podobny do włochatego ptak. Nogi jednak mówią same za siebie. Warto zwracać uwagę na drobne diagnostyczne szczegóły w terenie, robić dużo zdjęć i oglądać je później spokojnie w domu.
Łudząco podobny do myszołowa włochatego. Fot. MM
Nietypowo ubarwiony myszołów zwyczajny. Fot. MM
Rzeka Szreniawa blisko ujścia. Fot. MM
Żerujące szczygły. Fot. MM

3 listopada 2013

MYSZO - ŁOWY

Od dłuższego czasu obserwowałem pewnego myszołowa siedzącego nieopodal mojego domu na słupie elektrycznym. Ptak miał wspaniały widok na panoramę pól. Interesowało go jednak to co działo się na polu kukurydzy. Świeże kolby kukurydzy z rozsypującymi się nasionami to wspaniały kąsek, ale nie dla myszołowa. Żaden szanujący się myszołów nie tknie ziarna, kapusty i innych takich przysmaków stworzonych dla gryzoni. Pole skoszonej kukurydzy zostało po jakimś czasie zaorane. Mimo to ptak nadal siedział w ulubionym miejscu na słupie. Słupów było kilka w rzędzie i mógł wybierać sobie zasiadkę.
Obserwowałem go przez dłuższy czas. Wpatrywał się w rolę non stop do znudzenia. Wytrwałość jest najważniejszą cechą drapieżnika. Niecierpliwy i hałaśliwy łowca traci wiele, a nawet życie. Po dłuższym posiedzeniu i myszołów zaczynał się już nudzić. Nic bardziej mylnego. Ptak przeciągał się, drapał po dziobie i poprawiał pióra. Każda chwila jest dobra na drobną kosmetykę.
Myszołowy czasami wiele godzin czekają na zdobycz. W zimie czasami oczekiwanie decyduje o ich być albo nie być. Chętniej wtedy odwiedzają drogi gdzie pożywiają się potrąconymi przez samochody zwierzętami (kotami, psami, zającami itp.). Nieostrożny ptak także może paść ofiarą rozpędzonego auta.
Myszołów poluje też bezpośrednio z gruntu. Czeka na kreta, nornika, chomika, który wystawi nos z norki. wielokrotnie taka strategia łowiecka jest opłacalna. Jeśli nawet nie zawsze można złapać po drodze jakiegoś owada i skonsumować. W wypluwkach myszołowów znajduje się czasami resztki pancerzy owadzich. Nie zawierają one dużo kości. Myszołów wydziera mięso z większej ofiary. Mniejsze połyka w całości.
Obserwator ptaków powinien uważać na myszołowy, które widzi w swojej okolicy. Do Polski zalatują niektóre gatunki tych ptaków i mogą wprowadzić pewne nieścisłości w rozpoznawaniu. Zimą pojawiają się myszołowy włochate, na przelotach kurhanniki i czasami myszołowy wschodnie. Na każdą wyprawę zabieramy aparat, notes i dobry przewodnik terenowy. Ułatwi nam to poznanie myszołowa. Dodatkowym utrudnieniem u myszołowa zwyczajnego w identyfikacji są różne odmiany barwne. Jasna, ciemna, typowa i różne ich kombinacje. Młode ptak są bardziej miodowe, żółtawe. Starsze są bardziej ciemniejsze. Wszystko zależy od danej kombinacji genów ptaka z jakim mamy do czynienia.
Czasami słoneczny dzień sprawia, że chce się spać. Fot. MM
Nawet wytrwały łowca musi być w formie i rozciągnąć mięśnie. Fot. MM
Swędzi dziób. Fot. MM
Nie można spuścić z oka każdej grudy ziemi. Fot. MM
Myszołów może siedzieć kilka godzin w jednym miejscu. Fot. MM
Ptak spoglądał w moją stronę. Fot. MM
Myszołów występuje w różnych odmianach barwnych. Fot. MM