31 października 2012

JAK DOKARMIAĆ PTAKI

Bogatka to najbardziej popularny ptak w karmniku. Zjada słoninę, łój, a także rozmaite nasiona oleiste. Ruchliwość i zwinność oraz niezwykła inteligencja sprawia, że sikora ta potrzebuje wysokokalorycznego pokarmu, zapewniającego jej przeżycie. Fot. MM
Nic się nie zmarnuje jeśli trafi na żarłoka jakim jest bogatka. Sikora potrafi zjeść równowartość swojej wagi. Fot. MM
Czasami pojawiają się tłumnie w karmniku i przepędzają inne ptaki. Fot. MM
Ptak potrafi wisieć głowa w dół i wykonywać różne akrobacje. Fot. MM

Ziarno jest chwytane dziobem i przytrzymywane łapką, taki chwyt ułatwia wyjedzenie ziarna do ostatniego kawałka. Fot. MM
Jesienią i zimą zawsze zastanawiamy się jak radzą sobie zwierzęta, a w szczególności ptaki z trudnym dla nich okresem. Jest wiele teorii co do dokarmiania i czy w ogóle jest to konieczne. Jesienią wiele zwierząt korzysta z darów tej pory roku. Obfituje ona w rozmaite bogactwo jagód, owoców, nasion. Niektóre gatunki gromadzą zapasy na zimę, ale są to wyjątki jak na przykład sójka czy niektóre sowy. Nadmiar pokarmu może być wykorzystany w chudy i trudniejszy okres, kiedy przetrwanie jest ciężkie. Ptak potrafi szukać nieustannie pokarmu. Dzienne ptaki takie jak sikory muszą dziennie zjeść tyle ile same ważą co pozwala utrzymać się przy życiu. Wysoka temperatura ciała ptaka (wyższa od ludzkiej) stawia pewne wymagania. Sikora bogatka nieustannie poszukuje pokarmu na gałązkach, w zagłębieniach kory, dosłownie wszędzie tam gdzie da radę się wcisnąć. Ptaki zmuszone głodem przenoszą się w inne miejsca zimowania, lub migrują daleko w bardziej przystępne tereny. Poświęcenie migracji jest jednak ogromne i czasami ponosi za sobą ogromne konsekwencje jakim jest życie.
Mówimy jednak o gatunkach, które pozostają i próbują zimować. Ciężka i mroźna zima zmusza ptaki do koczowania, na zasadzie - przez parę dni jest dobrze to zostajemy, kiedy sytuacja się pogarsza - uciekamy dalej. Taki wariant jest dobry, ale i ryzykowny.
 Dokarmianie osłabia w ptakach chęć wędrowania, a przyzwyczaja je do źródła pokarmu, co jest wygodne.
Co ciekawe zima jest czasem selekcji. Słabsze ptaki giną i pozostają tylko te najsilniejsze pod względem genów. Ich potomstwo będzie zasilało lokalne populacje.
Pełna stołówka jest zachęcającym miejscem, gdzie można się posilić, przy okazji zobaczyć czy znajomi przeżyli mroźną noc. A co jeśli delikwent zapomni na czas dostarczyć pokarm do stołówki ? Większość ptaków będzie uparcie czekać w pobliżu i w końcu zamarznie z głodu. Takie przypadki są częstym obrazkiem tam gdzie znudzi nam się dokarmianie, jesteśmy nieodpowiedzialni lub robimy to niechlujnie. Dokarmianie jest dobre tam gdzie jest upór do końca. Kiedy zaczniemy dokarmiać ptaki, nie możemy od tak przestać, ponieważ może się to dla nich źle skończyć.
W zimie zdarzają się okresy skoku temperatur. Jest czas odwilży i mrozu. Trzeba pamiętać by czyścić karmnik w czasie odwilży i napełniać w czasie mrozu. Nie doprowadzajmy do zalegania pożywienia. Psujące się resztki mogą przyczynić się do rozwoju chorób. Należy także usuwać odchody z karmnika, które mogą zanieczyścić pokarm.
Czym dokarmiamy:
ZIARNO (słonecznik, len, proso, pszenica, płatki owsiane i inne)
OWOCE (jabłka, gruszki, rodzynki)
SŁONINA (bądź przetopiony łój)
Smalec (łój) można wymieszać z ziarnami i podawać ptakom w formie kul.
Karmnik można zrobić samemu (co daje dużo zabawy) lub kupić w sklepie.
UWAGA !!!
Nie podajemy ptakom pokarmów wodnistych, resztek ze stołu lub z obiadu, przysłowiowych okruszków, chleba, ciast itp.
Sól w wielu produktach spożywczych, przeznaczonych dla ludzi, szkodzi ptakom.
Sól może je zabić. Nie podajemy więc produktów solonych.
Chleb także zawiera sól i inne substancje szkodliwe dla ptaków. Może doprowadzić do problemów z wydolnością układu pokarmowego, a co za tym idzie całego organizmu.
Piękny to widok wielu gatunków siedzących w karmniku. Takie spotkania z przyrodą są o wiele bardziej wartościowe, a niżeli siedzenie przed telewizorem. Tu nie ma komentarzy speakerów, sama natura.
I jeszcze raz podkreślam - lepiej nie dokarmiać wcale ptaków zimą, jeśli mamy to robić niesystematycznie, ponieważ w naszych rękach ich życie na mrozie i w oczekiwaniu na strawę.

28 października 2012

ZIMOWY ODDECH

ŁABĘDZIE NIEME na rzece. Fot. MM
Chłód nie przeszkadzał ptakom w żerowaniu. Fot. MM
Krzyżówki licznie pojawiają się blisko brzegów. Fot. MM 
Samice krzyżówki. Fot. MM
Wisła w śnieżnej otoczce. Fot. MM
Zaskoczeniem było zobaczyć rano krajobraz cały w śniegu. Jesień nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, a zima już wkracza powoli bez pytania. Temperatura około zera przy gruncie i lekki wiatr nie zachęcał do wyjść z domu. Śnieg był mokry i łatwo można było się przemoczyć, a przy okazji przeziębić. Prawdziwy obserwator przyrody, a w szczególności ptaków jest gotowy na wyzwania.
Postanowiłem, że wybiorę się nad rzekę. Nie był to dobry pomysł jechać tam na rowerze bez błotników, ale jakoś dałem radę dotrzeć do zadrzewień blisko drogi, która prowadziła już do zakrętu gdzie schodziło się za wał i do rzeki. W tych zadrzewieniach moją uwagę przykuły liczne ptaki uwijające się wśród igliwia świerków rosnących przy drodze. Ptaki były tak ruchliwe, że nie było mowy o zrobieniu im zdjęcia i pozostało tylko zlokalizowanie ich i oznaczenie przy pomocy lornetki. Okazało się że były tam bogatki, modraszki i sosnówki, które są moimi ulubionymi sikorami. Sympatyczne, nieduże i z białym policzkiem oraz białą plamką na głowie.
Nad rzeką widziałem sporo krzyżówek i nurogęsi, przelatywały także inne ptaki: szczygły, srokosz myszołów (w tym jeden kosmacz).

WYNIKI OBSERWACJI: GODZ. 09.30 - 12.20

DZWONIEC 2
WRÓBEL 5
MAZUREK 15
SZCZYGIEŁ 15
BOGATKA 4
MODRASZKA 2
SOSNÓWKA 4
KOS 2
GIL 2
KWICZOŁ 2
SKOWRONEK 2
RANIUSZEK 1
SROKOSZ 1
GAWRON 42
KRUK 1
WRONA SIWA 9
BAŻANT 2 F
MYSZOŁÓW ZWYCZAJNY 3
MYSZOŁÓW WŁOCHATY 1 juv
ŁABĘDŹ NIEMY 2
KRZYŻÓWKA 25
NUROGĘŚ 5
GĘŚ ZBOŻOWA 3
KORMORAN CZARNY 3 (2 Ad, 1 juv)
MEWA SREBRZYSTA 4

27 października 2012

DZIEŃ PEŁEN PRZYGÓD

Trochę ciasno. Fot. MM
Nie ma nikogo - można wejść. Fot. MM
Wiewiórka przy "okienku". Fot. MM
Na orzechu i do celu. Fot. MM
WIEWIÓRKA na podstawce do karmnika. Fot. MM
BAŻANT na deszczowym spacerze. Fot. MM
Fot, MM
BOGATKA i jej orzeszek. Fot. MM
Dziób bogatki jest na tyle twardy, że udaje się jej rozłupać orzecha włoskiego. Fot. MM
Mazurek. Fot. MM
Żerujące razem mazurki nie boją się deszczowej pogody. Fot. MM 
Dzwoniec (na zdjęciu samiec) zimą zjada nasiona, szczególnie preferuje te oleiste jak ziarna lnu, słonecznika.
Samiec jest oliwkowo - zielony z szarymi pokrywami skrzydeł i żółtymi lusterkami. Fot. MM
W zimie nie śpiewa, odzywa się głównie w locie. Fot. MM
Zwykły deszczowy i zimny dzień nie jest niczym niezwykłym pod koniec października. Dziś nie wybrałem się niestety na obserwację ptaków. W taką pogodę lepiej siedzieć w domu z ciepłą herbatą i dobrą książką. Okazuje się że ptaki wcale nie robią sobie nic z zimna panującego na zewnątrz. Przez okno zobaczyłem na lince telefonicznej siedzące dzwońce i mazurki. Ptaki wlatywały w pobliskie tuje i zlatywały licznie na ziemię przewracając liście. Obficie owocująca w nasiona tuja okazała się dobrą stołówką dla tych ziarnojadów. Nasiona wyłuskiwały z szyszeczek, a to co spadło na ziemię wyzbierały dokładnie. Pomiędzy dzwońcami i mazurkami krzątały się bogatki, które szukały orzechów włoskich i zaglądały w każdą dziurę, to do dziupli to do budki lęgowej zawieszonej na orzechu, a także przeszukiwały liście na ziemi. Jedna z sikor znalazła dużego orzecha i próbowała go rozłupać ale za chwilę podleciała druga i po krótkiej przepychance oba ptaki odleciały.
Za siatką pojawił się dostojny samiec bażanta. Szukał czegoś do zjedzenia w ogrodzie, spłoszyły go jednak psy i uciekł na pole.
Szczególnie mile zaskoczony byłem na widok wiewiórki, która wdrapała się na orzecha i podchodziła coraz wyżej w kierunku budki lęgowej dla szpaków. Próbowała wejść, ale na początku miała pewne trudności. Po chwili udało się i w otworze zobaczyłem tylko jej ogon. Wiewiórka ma przerywany sen zimowy, a budka może posłużyć jej jako sypialnia, bądź spiżarnia. Wiewiórki wiosną plądrują budki jeśli nie są dobrze zabezpieczone.
Zwykły dzień a cieszy widokiem tylu zwierząt, które żyją blisko nas.

26 października 2012

MAMUTY W PROSZOWICACH

Włosy mamuta w okolicach brzucha miały długość do 90 cm. Fot. MM
Dzieci i nauczyciele słuchali uważnie wykładu. Fot. MM
Dr Piotr Wojtal opowiadał o przodkach mamutów. Fot. MM

Dziś odbyło się ostatnie spotkanie w Centrum Kultury i Wypoczynku organizowane w ramach przedsięwzięcia ekologicznego "Oczami Dzikiej Przyrody". Wykład poświęcony był mamutom i innym zwierzętom żyjącym w epoce lodowcowej. Wykładowca dr Piotr Wojtal opowiadał także o zależnościach ludzi i mamutów i jak te zwierzęta wpłynęły na kulturę pierwszych łowców przemierzających kontynent.
Mamuty i dzisiejsze słonie to kuzyni, nie są blisko ze sobą spokrewnione, ich linia rozwojowa rozdzieliła się wiele tysięcy lat temu - mówi dr Wojtal.
Na koniec niezwykle interesującego wykładu przybyły do Domu Kultury dr Piotr Wojtal i dr Jarosław Wilczyński zadawali pytania dzieciom. Poprawne odpowiedzi były nagradzane ciekawymi książkami o zwierzętach i przyrodzie. Dzieci mogły zobaczyć i dotknąć oryginalnych kości mamuta oraz ich zębów.
Łącznie na wszystkich wykładach brało udział 315 dzieci z różnych szkół na terenie powiatu proszowickiego  i jedna klasa z Kocmyrzowa - Luborzycy.
Mamy nadzieję, że wykładowcy będą u nas gościć w przyszłym roku.
Takie imprezy są potrzebne, odkrywają w młodych ludziach wrażliwość na świat przyrody i poczucie zrozumienia otaczającego nas środowiska. Takie spotkania rozbudzają pasje i zainteresowania, pomagają nawiązywać nowe kontakty.

25 października 2012

BARWY JESIENI W OJCOWSKIM PARKU NARODOWYM

Wszędobylskie bogatki korzystają z łatwego pokarmu. Fot.MM
Martwe drewno jest pożywką dla rozmaitych pleśni i grzybów. Fot. MM

JESIEŃ W OBIEKTYWIE

Opieńka miodowa - smaczny grzyb jadalny. Fot. MM










Padalec - Fot. MM

W naszej szerokości geograficznej występują cztery pory roku, co jest urozmaiceniem i zmiennością świata przyrody. Jesień jest pomiędzy latem i zimą. Niektórzy nie lubią tej pory roku z uwagi na coraz to chłodniejsze dni, deszczową pogodę, z uwagi na ubywanie dnia na korzyść nocy. Piękno jesieni jest zaskakujące mimo wad jakie ma każda pora roku. Drzewa wciągają soki głęboko do swych komórek i pozostawiają różnorodne liście. Każdy gatunek jest inny jesienią. Brzoza jest żółta, klon czerwony, buk rdzawy, dąb złoty, brązowy.
Piękno jesieni jest tak ulotne, że warto szybko się nim cieszyć mimo gorszej pogody. Szczególnie malowniczo wygląda ta przedostatnia pora roku w naszym najmniejszym parku narodowym.
Ojców słynie z lasu i skał pochodzenia jurajskiego. Słynie też z nietoperzy, które w licznych jaskiniach układają się do snu zimowego. Będąc w Ojcowskim Parku Narodowym nastawiłem się jednak na ptaki, które zawsze dopisują, mimo, że w plątaninie kolorowych liści i konarów ciężko je wypatrywać. Łatwiej usłyszeć. Na odkrytych konarach i cienkich gałązkach, z których już opadły liście żerowały licznie raniuszki. Sikor - bogatki i modraszki też było dużo. Szczególnie zadowolony byłem z obserwacji mysikrólików. Te maleńkie ptaki uwijały się na świerkach. Czasami trzepotały skrzydłami i zawisały w powietrzu jak kolibry. Jeśli obserwator w porę nie wypatrzy to usłyszy, co w przypadku mysikrólika jest trudniejsze z uwagi na cienki i cichy, piskliwy głos. Ptaki żerowały zbierając z igieł i gałązek owady i ich formy przetrwalnikowe. Ojcowski Park Narodowy obfituje w ptaki leśne, sporo tu dzięciołów, z gatunków krajowych udało się wypatrzyć dzięciołka (samca), dzięcioła dużego i czarnego, który wydawał miauczący głos.
Na ziemi pełno liści, a na spróchniałych pniach wyrastają po deszczu opieńki miodowe. Smaczny grzyb w parku nie znalazł jeszcze amatora. U opieńki jadalna jest tylko część kapelusza, nóżka jest twarda i łykowata.
Szczególnie mile zaskoczony byłem w jednym barze gdzie na powietrzu pomiędzy stolikami baraszkowały ciekawskie bogatki. Ich inteligencja pozwalała na zmniejszenie dystansu do człowieka i korzystanie z dogodnego pokarmu. Resztki niedojedzone i pozostawione przez ludzi okazały się łatwym celem sikor. Dawniej pamiętam wróble w takich miejscach plenerowych stołówek. W Ojcowie ich miejsce przejęły bogatki - szybkie, zwinne i bystre ptaki.
Wracając ścieżką na koniec wyprawy, natknąłem się na lekko zaspanego padalca. Chłód i brak słońca sprawił, że gad był odrętwiały.

22 października 2012

EKO-EDUKACJA W PROSZOWICACH

Dziś uczniowie dowiedzieli się, jak daleko lecą ptaki wędrowne i jaki to dla nich wysiłek i poświęcenie. Fot. MM
Dr Damian Wiehle - ornitolog, Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne. Fot. MM
W Centrum Kultury i Wypoczynku w Proszowicach trwa seria wykładów eko-edukacyjnych z zakresu ochrony przyrody. Całe zamieszanie jest prowadzone w ramach przedsięwzięcia "Oczami Dzikiej Przyrody".  W domu kultury na zajęciach było już 177 uczestników z okolicznych szkół.
Dziś odbył się wykład pana dr. Damiana Wiehle (ornitologa  związanego z Małopolskim Towarzystwem Ornitologicznym) z Krakowa. Dzieciaki dowiadywały się jak wędrują ptaki i jakie trudności muszą pokonać na trasie migracji. Na koniec przeprowadzono konkurs z nagrodami.
Już w piątek odbędzie się spotkanie w domu kultury o godz. 10.00 z dwoma paleontologami z Polskiej Akademii Nauk.

15 października 2012

DZIĘCIOŁ DUŻY I SIERPÓWKA

Dzięcioł duży - samiec na wierzbie. Fot. MM
Drzewo i dzięcioł są ze sobą związani. Fot. MM
Ptak pełza po konarach. Fot. MM
Ledwo widoczna czerwona czapeczka u samca. Fot. MM
Samiec z widoczną, eksponowaną czapeczką. Fot. MM
Dzięcioły czasami żerują obok siebie. Fot. MM
Sierpówki. Fot. MM
Jeden z najliczniejszych gatunków ptaków w Polsce. Fot. MM
Dzięcioł duży to nasz najpospolitszy gatunek dzięcioła. Obserwowałem niedawno całą masę dzięciołów w Szczytnikach na wierzbach. Hałaśliwa natura pozwala łatwo go zlokalizować nawet w gęstwinie konarów i liści. Czerwona czapeczka jest typowa dla samca. U samicy pozostaje tylko pokrywy podogonowe. U tego gatunku są one wyjątkowo krwiście czerwone. Dzięcioły o tej porze roku mają dużo pokarmu, z którego korzystają. Zimą pojawiają się w karmnikach i na słoninie.
Sierpówka jest kolejnym gatunkiem pospolitym u nas. Dawniej była nazywana synogarlicą turecką, ponieważ stamtąd się wywodzi z Turcji. Licznie występuje w obrębie wsi i miast.