30 czerwca 2014

RELACJA Z NOCNEGO LICZENIA LELKA - PODSUMOWANIE SEZONU

Nocne Liczenie Lelka w Wał Rudzie zakończone w tym sezonie. Udało się zobaczyć dwa ptaki tylko raz na nocnej wycieczce. Ostatnie liczenie nie było owocne w lelki. Nie widzieliśmy i nie słyszeliśmy żadnego ptaka. Udało się za to zobaczyć łanię daniela pożywiającą się na piaszczystej polanie. W półmroku widzieliśmy lochę z małymi dzikami. Nad nami przelatywało mnóstwo nietoperzy w pogoni za owadami. Był to odwet za ukąszenia miliardów komarów jakie nam towarzyszyły. Las znów zaroił się od robaczków świętojańskich - świetlików.
Kolejne liczenie lelka za rok w maju. Zapraszamy wszystkich chętnych na odwiedzanie bloga BIRDS PAINTINGS by MICHAŁ MOLICKI. Co pewien czas pojawiają się informacje o wycieczkach przyrodniczych.

SPACER WIŚLANĄ PLAŻĄ

O spacerowaniu plażą wiślaną można wiele opowiadać. Dzika rzeka dostarcza wielu wrażeń estetycznych, a samo obcowanie z przyrodą pozwala się odprężyć i dobrze spędzić wolny czas. Spacery po plaży to chleb powszedni sieweczek rzecznych. Można je spotkać na żwirowo-piaszczystym brzegu rzeki. Dreptają i biegają szybko w poszukiwaniu pokarmu. Nawołują typowym kwiiiik wik. Nie są płochliwe jeśli zachowamy cisze i nie będziemy wymachiwać energicznie rękami. Samiec u sieweczki jest bardziej czarny w typowych dla sieweczki rzecznej partiach upierzenia. Samica ma nieco jaśniejszy policzek. Ptaki młode z charakterystycznym łuskowaniem na wierzchu. Sieweczka wydaje się duża na wszystkich fotografiach przyrodniczych jest sporym ptakiem, budzącym szacunek. W rzeczywistości jest to ptak wielkości pliszki siwej o nieco grubszej sylwetce z krótszym od pliszki ogonem. Pierwsze moje spotkanie z sieweczką rzeczną wprawiło mnie w zdumienie jak mały jest to ptak.
Sieweczki nie boją się dreptać po wodzie. Fot. MM
Woda chłodzi nogi w upalne dni. Fot. MM
Samica sieweczki rzecznej ma nieco bledszy policzek i mniejszy krawat. Fot. MM
Wśród kamieni ptak jest niewidoczny. Fot. MM

29 czerwca 2014

DZIWONIA ZNÓW ŚPIEWA

Dziwonia jest jednym z piękniej ubarwionych ptaków w naszym kraju. Nie wszyscy ją widzieli. Ja miałem okazję spotkać ją kolejny raz. Ptak siedział na topoli białej. Nie wiadomo było czy to samiec czy samica, ponieważ śpiewają obie płcie. Kiedy ptak ukazał się wreszcie na czubku drzewa było widać, że to samiec. W pełni wybarwiony ptak śpiewał swoją fletową piosenkę. Dziwonia podczas śpiewu siada na czubku drzewa, krzewu. Czasem na roślinności zielnej na łące. Widziałem samca siedzącego na wrotyczu.
 Dziwonia zimuje na subkontynencie indyjskim. Przylatuje do nas już na początku maja. Odlatuje pod koniec sierpnia, na początku września.
Pokarm stanowią pąki drzew, nasiona, owady i inne bezkręgowce. Samce przystępują do rozrodu mając rok, nie są wtedy jeszcze wybarwione. Pełną szatę uzyskują w drugim lub trzecim roku życia. Śpiew dziwonii jest miły dla ucha. Kojarzony ze śpiewem wilgi, fletowy gwizd, powtarzany co pewien czas.
Dziwonia gniazduje w niewielkich drzewach lub krzewach, dość nisko nad ziemią. Gniazdo uwite jest z traw, korzonków. W zniesieniu około 5 jaj. Jaja koloru błękitnego z małymi czarnymi plamkami na tępym końcu. Przypominają nieco jaja śpiewaka, ale są dużo mniejsze. Gniazdo jest dobrze zamaskowane w roślinności. Wysiadywanie trwa około 14 dni. Samica wysiaduje jaja, samiec pomaga w karmieniu piskląt.
Młode ptaki podobne do samicy z jaśniejszymi końcami pokryw skrzydłowych.
Samiec dobrze maskuje się w roślinności. Fot. MM
Ptak wybiera eksponowane miejsce do śpiewu. Fot. MM
Samiec dziwonii w pełnej krasie. Rys. MM

24 czerwca 2014

SUM NA MIELIŹNIE

Duże ryby żyją wolniej niż te małe. Z czasem słabną i padają. Woda wyrzuca ciało na powierzchnię, gdzie czekają już padlinożercy. Truchło mogą zjeść mewy, często to one są na miejscu by rozkawałkować zdobycz. Skóra ryby może być dość twarda i wtedy przydaje się mocny i silny dziób drapieżnika. Może to być bielik, orlik czy inny szponiasty chętny na kawałek mięsa. Ptaki, które nie mają mocnych dziobów radzą sobie inaczej. Zaczynają wyjadać miękkie tkanki ryby - oczy, brzuch, nierzadko zaglądają do rozwartych paszcz i skubią z nich kawałki. Uczta może trwać kilka dni a nawet dłużej, w zależności od apetytów gości. Nocą do truchła mogą podchodzić lisy, kuny, łasice, jenoty czy wydry. Zapach padliny roznosi się po okolicy, ściągając wielu amatorów szybkiego bufetu.
Miałem oikazję oglądać padłą tołpygę na Wiśle, a niedawno około metrowej długości suma. Ryba była potężna z masywną głową z wąsami. Pysk był lekko rozwarty. Zewłok suma przyciągnął wiele mew białogłowych, które wydłubały mu oczy. Królewska uczta.
Wisła kryje wiele tajemnic. Jak wiadomo ryby dorastają tam do monstrualnych rozmiarów. Sprzyjają temu coraz lepsze warunki bytowania ze względu na czystość wody. Ważne jest by brzegi porastała roślinność przybrzeżna. Nawisy wierzb i innych drzew oraz bylin. Ryby czują się tutaj dobrze - mają więcej pokarmu i przejawiają większą żywotność niż ryby, które żyją w rzekach bez takiej roślinności przybrzeżnej.
Martwy sum. Fot. MM

23 czerwca 2014

PTASIE RARYTASY

W niedzielę na ostatniej wycieczce mieliśmy same ptasie rarytasy. Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć dziwonie oraz gajówkę. Ciekawie prezentował się też samiec jarzębatki w szacie pogodowej i jeden młody osobnik z ciemną tęczówką oka. Dziwonia za to była bardzo fotogeniczna i pozowała pięknie na różnych drutach, gałązkach czy krzewach. U tych ptaków śpiewają obie płci. Nigdy nie wiadomo czy śpiewa samiec, czy samica jeśli nie zobaczymy ptaka. W pełni wybarwiony samiec jest czerwono-rubinowy. W języku angielskim nazwa rosefinch odnosi się adekwatnie do koloru różanego samca. Zawołanie dziwonii to pojedynczy modulowany gwizd, powtarzany co pewien czas. Zaskoczeniem było pojawienie się na jednym drzewie blisko siebie - dziwonii (w pełni wybarwionego samca), samca trznadla oraz szczygła. Wesołe trio. Pogoda nie sprzyjała wypadowi na ptaki - padało i przestawało i znów padało i tak co pewien czas. Nie zniechęciło to nas do dalszej obserwacji terenowej. Mimo przemoczonych butów i spodni warto było iść dalej i dalej.
Na wierzbie blisko plaży wiślanej siedział ptak, który śpiewał do złudzenia jak cierniówka. Głos ten posiadał jednak inne wstawki i przeciągnięcia i nie pasował na typowy śpiew samca cierniówki. Krótki dziób, typowy wygląd głowy zdradził gajówkę. Kolejny gatunek, którego nie widziałem, a tylko znałem z atlasów i opisów. Samiec gajówki śpiewał mimo deszczu, później przeniósł się w gęstwinę niewysokich, wierzbowych zarośli.
Gajówka jest skryta podobnie jak jarzębatka. Jest naszą najmniejszą pokrzewką. Gniazdo buduje w gęstych zaroslach na wysokości około metra. Zarośla w których skład wchodzą niskie łozowiska z dziką różą, tarniną, głogiem i zarośla jeżyn to typowe środowisko gajówki. Gniazduje także w parkach, starych ogrodach i lasach z bogatym podszytem.
Krzak głogu, którego napotkaliśmy po drodze, zdradził następny ciekawy gatunek - jarzębatkę. Nasza największa pokrzewka nie jest łatwa do obserwacji. Prowadzi skryty tryb życia i uwija się szybko w gęstwinie zarośli. Samiec był już w szacie pogodowej. Tęczówka oka nadal jest jasnożółta. Na głogu pojawił się też osobnik młodociany z ciemną tęczówką oka. U młodocianych samców oko jest ugrowe, podobnie u dorosłych samic.
Tam gdzie występuje gąsiorek, pojawia się też jarzębatka. Wybiera ona nasłonecznione nieużytki blisko gęstych zadrzewień (niskich i wysokich), przecinanych pasami roślinności zielnej z marchwią zwyczajną i różnymi gatunkami sucholubnymi traw. Dziwonia ma północny zasięg występowania w Polsce. Na południu pojawia się punktowo. Odnotowywano ją między innymi na stawach milickich, a teraz rokrocznie w Witowie. Gatunek ciekawy i niezwykły. Zimuje w Indiach. Młode jaśniejsze od samicy. Samica ciemna, szarobrązowa z rozmytym kreskowaniem. Młode samce podobne do samicy. Z czasem wybarwiają się, a proces ten zaczyna się od głowy. Czasami podczas śpiewy stroszy czubek. Głowa stosunkowo masywna. Podczas śpiewu unosi ją podobnie do ortolana.
Dziwonia jest stosunkowo mało płochliwa i chętnie przebywa w pobliżu osad ludzkich. Występuje w różnym typie zadrzewień,  na skrajach lasów, plantacjach leszczyny, rozległych ugorach, w pobliżu wody.
Samiec jarzębatki (Sylvia nisoria) Fot. MM
Samica jarzebatki. Fot. MM
Buszujący samiec. Fot MM
Samiec wśród głogowych gałązek. Fot. MM
Dorosły, w pełni wybarwiony samiec dziwonii. Fot. MM
Krótki dziób i jasne pokrywy podogonowe zdradzają gajówkę (Sylvia borin). Fot. MM
Śpiew gajówki przypomina nieco zmieniony śpiew cierniówki. Jest on dłuższy. Fot. MM
Dziwonia i trznadel. Fot. MM
Samiec dziwonii na lince. Fot. MM
Ptak prezentował wdzięki. Fot. MM
Dziwonia to jeden z barwniejszych ptaków. Fot. MM

21 czerwca 2014

NOCNE LICZENIE LELKA - RELACJA Z 20.06.14

Nocne Liczenie Lelka odbyło się od godziny 18.00 do około 00.00. Część uczestników spotkała się wcześniej - około 16.00. Poszliśmy w kierunku zbiornika na żwirowni gdzie pojawiało się mnóstwo ciekawych gatunków. Szczególnie sporo było siewkowatych - aż pięć gatunków (samotnik, piskliwiec, sieweczka rzeczna, kszyk, czajka). Widzieliśmy kolonię lęgową mewy śmieszki z lotnymi już młodymi i na wylocie. Na wodzie kaczka krzyżówka wodziła sześć maluchów. Rybitwy rzeczne uwijały się nosząc pokarm na wyspę dla swoich młodych. Na łasze siedział też jeden osobnik mewy siwej. Dookoła żwirowni latały skowronki, pliszki żółte i siwe, świergotki łąkowe i sieweczki rzeczne. Wróciliśmy na zbiórkę do lasu i szliśmy duktami, wyznaczoną trasą. Pojawiało się mnóstwo świergotków drzewnych, rudzików, trznadli i innej ptasiej drobnicy. Szczególnie piękne były karmiące młode pleszki. Dzięcioły też karmiły młode i latały po lesie. Lelka nie udało się zobaczyć, podobnie było ze słonką, której też wyczekiwaliśmy z utęsknieniem. Nic, w lesie panowała cisza. Mrok rozjaśniały setki robaczków świętojańskich. Las wyglądał jak z baśni, usłany tysiącami maleńkich, zielonkawych światełek. Dla takiego spektaklu natury warto było odwiedzić Wał Rudę i wybrać się na Nocne Liczenie Lelka, mimo że sam lelek się nie pojawił.
Świetliki to gatunek chrząszczy. Samiec lata i potrafi świecić dzięki reakcji chemicznej wytwarzanej w odwłoku za pomocą enzymu lucyferazy. Owad może zapalać i gasić światełko kiedy ma ochotę. Samica jest nielotna (też potrafi świecić). Samce świecą jasno i próbują przypodobać się samicy. Jeśli się spodobają samiczki przesyłają im kod świetlny i przywabiają samca. Warto zobaczyć w lesie spektakl natury w wykonaniu świetlików.
Wychodząc z lasu na polanę, blisko ambony myśliwskiej  natknęliśmy się na tabun dzików. W dzień w tym miejscu żerowały sójki, trznadle i turkawki. Nocą pojawiły się dziki. Musieliśmy po cichu ominąć to miejsce by nie drażnić lochy z młodymi.

Gatunki widziane na Nocnym Liczeniu Lelka:

KRZYŻÓWKA 9

BOCIAN BIAŁY 3

SAMOTNIK 3
KSZYK 2
PISKLIWIEC 1
CZAJKA 18
SIEWECZKA RZECZNA 3
ŚMIESZKA 132
MEWA SIWA 1
RYBITWA RZECZNA 2

DERKACZ 1

GRZYWACZ 6
TURKAWKA 2

JERZYK 1
KUKUŁKA 2

MYSZOŁÓW 1
JASTRZĄB 1
BŁOTNIAK STAWOWY 1m

BAŻANT 1

SKOWRONEK 5
ŚWIERGOTEK ŁĄKOWY 1
ŚWIERGOTEK DRZEWNY 4
PLISZKA SIWA 4
PLISZKA ŻÓŁTA 6
POKLĄSKWA 1
KLĄSKAWKA 2
GĄSIOREK 8
SROKOSZ 1
RUDZIK 6
KOS 3
ŚPIEWAK 5
ŚWISTUNKA LEŚNA 3
PIERWIOSNEK 3
PIECUSZEK 2
PLESZKA 7
KAPTURKA 5
CIERNIÓWKA 2
BOGATKA 2
MODRASZKA 1
TRZNADEL 19
POTRZESZCZ 3
ZIĘBA 4
SZPAK 3
DYMÓWKA 2
OKNÓWKA 4
MAZUREK 2
WRÓBEL 1m
MAKOLĄGWA 2
SROKA 1
KRUK 2
ŁOZÓWKA 1
ŚWIERSZCZAK\ 1
KOWALIK 2
WILGA 1f

Wracając do domu kolega widział jeszcze przelatującą nad drogą sowę uszatą. Kolejna nocna wycieczka prawdopodobnie odbędzie się w następny weekend. Będzie to ostatnia nocna wyprawa na lelka. Informacja dotycząca wycieczek na BIRDS PAINTINGS by MICHAŁ MOLICKI pod oknem tytułowym.
Zapraszam na jutrzejszą wycieczkę do Witowa, godz. 07.30.

Młody skowronek zlewa się z otoczeniem. Fot. I. Długosz
Mewa siwa od prawej ze śmieszkami. Fot. I. Długosz
Samica krzyżówki z kaczętami. Fot. I. Długosz
Od lewej - kszyk, od prawej - skowronek - w locie. Fot. I. Dlugosz
Myszołów. Fot. I. Długosz
Świergotek łąkowy. Fot. I. Długosz
Świergotek łąkowy w całej krasie. Fot. I. Długosz
Typowe cechy upierzenia świergotka łąkowego. Fot. I. Długosz
Samiec pleszki na słupku. Fot. MM
Młody dzięcioł duży - wyglądający z budki lęgowej. Fot. MM
Samiec pleszki na drutach. Fot. MM
Żerująca sójka. Fot. MM
Świergotek drzewny. Fot. MM
Młody świergotek drzewny. Fot. MM
Głowy świergotka łąkowego. Fot. MM
Samotnik na poręczy. Fot. MM


ZAPACH SIANA

Sianokosy to coraz rzadszy widok w krajobrazie rolniczym. Zanikanie łąk na rzecz pól uprawnych powoduje zmniejszenie się środowisk trawiastych, niezbędnych dla wielu gatunków owadów, roślin, ssaków i ptaków. Łąki wykorzystują ptaki takie jak świergotek łąkowy, skowronek, pokląskwa, kląskawka, gąsiorek, kuropatwa.
Siano jest ważnym składnikiem diety zwierząt gospodarskich. Małe gospodarstwa rolne nie posiadają już krów czy kóz. Dawniej każdy szanujący się rolnik miał krowę, czy innego rogacza i pastwisko do wypasu i zbierania siana. Obecnie nieopłacalna gospodarka (brak skupów mleka, duże koszty utrzymania krów) spowodowały przekształcanie użytków łąkowych i pastwisk na pola pod uprawę warzyw, kukurydzy, tytoniu itp. Zanikanie łąk i krów wiąże się z zanikaniem niektórych gatunków. Ubywa dudków, pójdźki, błotniaków łąkowych i małych ptaków śpiewających, związanych z krajobrazem trawiastym. Intensywna gospodarka rolna, wprowadzanie monokulturowych upraw, niszczenie zadrzewień śródpolnych i zadrzewień znajdujących się  na miedzach zaburza i niszczy ekosystemy, a tym samym bioróżnorodność, która tam występuje. Na łąkach nie występują tylko ptaki typowo związane z tym środowiskiem. Wiele gatunków pojawia się tam by żerować, czy z uwagi na występowanie w pobliżu łąk zadrzewień śródpolnych. Zadrzewienia są często korytarzami dla gatunków niezwiązanych ze środowiskiem łąk, ugorów, a nie pokonują otwartych przestrzeni. Brak zadrzewień hamuje przemieszczanie się gatunków i wymianę puli genowej na danym obszarze.
Wypalanie łąk i stosowanie przekształceń doprowadziło do spadku liczebności kuropatwy i derkacza. Podobnie działo się z zającem. Derkacze ginęły w płomieniach, a wraz z nimi inne gatunki tworzące całość jako środowisko łąkowe.
Łąki potrzebują zwierząt gospodarskich - krów, kóz, owiec. Rogacze utrzymują trawę na dobrym, niskim poziomie. Na krowie siada wiele gatunków krwiopijnych owadów, jeden z głównych pokarmów dymówki, pliszki siwej. Niska trawa jest idealna do żerowania dla pójdźki. Wyciąga z niej łatwo dżdżownice, owady, łatwiej tu także zauważyć i pochwycić mysz.
Odchody krów przyciągają wiele amatorów takiego pokarmu. W ekskrementach żyją larwy i owady dorosłe wielu gatunków chrząszczy. Taką bazę pokarmową wykorzystuje dudek. Sonduje długim dziobem i wyciąga zdobycz. Niska trawa jest także dobra dla świerszczy łąkowych, które wchodzą w skład dudkowego menu podobnie jak turkucie podjadki.
Z łąk znikają także wierzby głowiaste, które są reliktem dawnego rolnictwa. W rozgałęzionych wierzbowych głowach chętnie gniazdowały pójdźki, dudki i kraski. Brak miejsc lęgowych to kolejny powód zanikania gatunku na danym terenie. Jeśli są pastwiska, jest dobra baza pokarmowa, ptaki osiadają w takim miejscu. Jeśli nie mają gdzie wychować potomstwa, przenoszą się w inne dogodniejsze miejsce. Wycinanie przydrożnych drzew, starych grusz, rosnących blisko łąk i nieużytków, ogranicza miejsca lęgowe ptaków. Pomocne okazują się budki lęgowe, ale nie wszędzie zdają egzamin i jest w nich lęg.
Sianokosy, mimo że coraz rzadsze są niesamowitą częścią krajobrazu łąkowo - polnego. Zapach świeżo skoszonej trawy, a później siana jest niezapomnianym doznaniem.
Samiec makolągwy na drutach. Fot. MM
Młody szpak. Fot. MM
Samiec dzwońca. Fot. MM
Sianokosy. Fot. MM
Łąki podczas koszenia siana przesyca zapach suchej trawy. Fot. MM
Wiejski krajobraz. Fot. MM
Samiec błotniaka stawowego w locie. Fot. MM
Krajobraz łąk i pól. Fot. MM
Siano jest ważnym składnikiem diety zwierząt gospodarskich. Sianokosy to coraz rzadszy widok. Fot. MM
Kwiczoł na lince. Fot. MM
Panorama pól z widocznym łanem maków. Fot. MM
Karmiąca muchołówka szara. Fot. MM
Samiec pliszki żółtej w kwitnących ziemniakach. Fot. MM
Samce ortolana na linkach. Fot. MM
Młoda dymówka na lince. Fot. MM