30 lipca 2014

WYCIECZKA Z NIESPODZIANKĄ

W zeszłą niedzielę miałem okazję prowadzić wycieczkę ornitologiczną w Wał Rudzie. Pogoda i ptaki dopisały w stu procentach. Widzieliśmy 10 gatunków siewek:
czajka
batalion
piskliwiec
łęczak
samotnik
krwawodziób
kulik wielki
kszyk
biegus mały
sieweczka rzeczna
Do najciekawszych obserwacji należał kulik wielki, którego najpierw słyszałem, a później widzieliśmy go podrywającego się do lotu. Wielkie ptaszysko z długim zakrzywionym dziobem poderwało się do lotu. Podczas lotu wydawał typowy dla kulika głos kontaktowy. Obserwując ptaki w terenie trzeba być czujnym przeglądając stada.Warto oglądać czajki w locie i obserwować co może z nimi lecieć. Kiedy obserwowaliśmy niewielkie stadko, dostrzegliśmy lecące razem bataliony. Niektóre miały jeszcze szatę godową (pozostałości). Sezon na siewki rozpoczęty i otwarty.
Kolejna wycieczka 3 sierpnia o 7.30 w Wał Rudzie.
Zapraszam
Z piórami rudej kukułki. Fot. MM
Oskuby rudej kukułki. Fot. K. Czajowski
Kszyki w locie. Fot. K. Czajowski
Kulik wielki w locie. Fot. K. Czajowski
Kszyki w locie. Fot. K. Czajowski
Siwoszek błękitny. Fot. MM
Paź królowej. Fot. MM
Młody gąsiorek. Fot. MM
Świtezianka błyszcząca - samica. Fot. MM
Biegus mały. Fot. MM

Żerujący biegus mały. Fot. MM
Młoda ropucha zielona. Fot. MM
Padła mewa śmieszka - osobnik młodociany. Fot. MM
Pliszka żółta - samiec. Fot. MM
Świtezianka błyszcząca - samiec. Fot. MM

23 lipca 2014

SPOTKANIE Z TURKAWKĄ

Turkawka (Streptopelia turtur) to niezwykle barwny gołąb, delikatny w budowie. Wszystkie delikatne gołębie w języku angielskim określane są słowem dove. Pozostałe ciężkie i masywne gołębie nazywa się już słowem pigeon. Turkawka przypomina w locie sierpówkę, jest niewielka około 28 cm. Najbarwniej ubarwiony dziki gołąb występujący w Polsce. Ciepłolubna. Zasiedla tereny nasłonecznione o ciepłym klimacie z przewagą drzew i krzewów, także lasy podmokłe z polanami. Tokujące samce śpiewają swoje trele nawet w upalne dni. Pod koniec śpiewu samiec rozpoczyna lot tokowy - klaszcze wtedy skrzydłami. Samica buduje nietrwałe gniazdo z drobnych patyczków. W zniesieniu tylko dwa, białe jaja. Spłoszona samica porzuca lęg i para przystępuje do budowy nowego gniazda. Turkawka żeruje głównie na ziemi. Zjada rozmaite nasiona. Połyka także kamienie (gastrolity).
Wiosną pojawia się na polach uprawnych gdzie nie jest mile widziana. Przylatuje pod koniec kwietnia, na początku maja. Zimuje na południe od Sahary, gdzie przebywa w stadach wraz z innymi gołębiami.
W obszarze Morza Śródziemnego, na przelotach odbywa się masowy odstrzał turkawek i innych ptaków wędrownych. Ten nielegalny proceder powtarza się z roku na rok, przez co ubywa turkawek i innych migrantów. Nie wszystkie przekroczą barierę jaką jest człowiek z bronią.

Ostatnio miałem okazję obserwować turkawkę siedzącą na linach średniego napięcia. Ptak wyglądał pięknie. Dla porównania na linkach siedziały też grzywacze i sierpówka. Turkawka była bardzo ruchliwa. Rozglądała się nieustannie i przelatywała w inne miejsce. Lot tego ptaka jest niezwykle szybki i zwrotny. Energicznie porusza skrzydłami.
Turkawka na lince. Fot. MM

PERKOZY DOLINY BARYCZY

Perkozy to ptaki typowo wodne, związane z różnymi akwenami. Różne gatunki posiadają zróżnicowane wymagania środowiskowe, mimo to mogą występować obok siebie i zajmować odrębne nisze ekologiczne. Inna nisza, inny pokarm sprawia, że nie konkurują między sobą i nie zwalczają się na wzajem, mogą jedynie w mniejszym lub większym stopniu się nie tolerować.
Największym perkozem i najbardziej znanym jest perkoz dwuczuby (Podiceps cristatus). Charakteryzuje go wspaniała kryza na głowie i podwójny czub z piór. W szacie spoczynkowej wygląda zupełnie odrębnie i nie ma tak okazałej ozdoby. Chętnie i często nurkuje w poszukiwaniu ryb. Poluje na ryby do 25 cm. Może pochwycić żabę, lub traszkę. Młode karmione są najpierw małymi rybami i owadami wodnymi, w miarę wzrostu pisklęcia pokarm zwiększa rozmiary. Pisklęta karmione są często różnymi piórami, aby ości ryb nie uszkodziły układu pokarmowego. Perkoz dwuczuby buduje gniazdo w kształcie kopca z materiału roślinnego, dostępnego w okolicy. Kopce te mogą znaleźć się na mieliźnie, choć przeważnie ze względów bezpieczeństwa są ukryte w obecności szuwarów, roślinności wodnej. Maluchy często przemieszczają się na grzbiecie rodziców, używając ich jak tratwy. Mogą nawet razem nurkować.  Zimą można zobaczyć wiele perkozów w zatoce. Wiosną Gromadzą się tysiącami na wodzie i po jakimś czasie odlatują na lęgowiska na stawy i jeziora.
Drugim co do wielkości perkozem jest perkoz rdzawoszyi (Podiceps griseigena). Czarny dziób z żółtą wstawką na żuchwie, czarna głowa z szarym policzkiem i rdzawa szyja to cechy rozpoznawcze tego perkoza. Jest bardziej hałaśliwy od równie głośnego perkoza dwuczubego. Głos przypomina nieco przeraźliwe kwiczenie świni. Obserwator, który nigdy nie miał z tym ptakiem do czynienia może być zaskoczony takim kwikiem. Głos można pomylić z zawołaniem wodnika, który kwiczy identycznie jak mały prosiak. U perkoza głos jest gardłowy i wibruje pod koniec.
Pokarm stanowią różnej wielkości ryby, zjada takę dużo żab, oraz większych owadów wodnych. Na przelotach można spotkać perkozy rdzawoszyje na różnych akwenach - płynących i stojących. W szacie spoczynkowej jest mało kontrastowo ubarwiony. Młode wyglądają nieco okopcone i mają pasy na policzku. Siedliskiem tego perkoza są porośnięte roślinnością wodną jeziora, stawy, martwe odcinki rzek. Preferuje roślinność nad jak i podwodną. Gniazda podobne jak u innych perkozów.
Rzadko lęgnącym się perkozem w Polsce jest zausznik (Podiceps nigricollis). Perkoz, który preferuje czystą wodę i bardzo urozmaicony zbiornik wodny z szuwarami, roślinnością nabrzeżną i podwodną. Zjada małe ryby, owady wodne i rozmaite bezkręgowce, jak małe raki, pijawki, a także drobne rosliny wodne. Oko tego gatunku jest rubinowo-czerwone, a źrenica posiada jasną otoczkę. Za okiem znajdują się przypominające włosy złociste pióra, które połyskują w słońcu. Samce podczas toków prezentują ten rodzaj ozdoby. Samica składa około 5 jaj, wyjątkowo 6. Młode często nie dożywają do wieku dorosłego. Z pięciu piskląt z lęgu może przeżyć jedno, czasem dwa. Główną przyczyną śmiertelności są drapieżniki polujące w pobliżu szuwarów jak: czaple, bociany, norka amerykańska. Młode może pożreć szczupak czy sum, a z powietrza pochwycić błotniak stawowy.
Zausznik lecąc na zimowiska wędruje nocą. Do lotu zrywa się tylko z wody. W locie można dostrzec białe lusterko na skrzydle i biały spód. W szacie zimowej niepozorny w tonacji czarno - szaro - białej. Nie zmienia się tylko oko.
Najmniejszym przedstawicielem rodziny perkozów w naszym kraju jest perkozek (Tachybaptus ruficollis). Ten niewielki wielkości pięści ptak to istny łowca drobnych owadów, kijanek i narybku. Podobnie jak zausznik pokarm białkowy uzupełnia roślinami wodnymi. W swoim rewirze hałaśliwy i zadziorny. Wydaje głośny perlisty odgłos. Gody tych perkozów nie są tak widowiskowe jak pozostałych gatunków. Gniazdo ukryte w roślinności wodnej, bezpośrednio na wodzie. Składa się z materiału roślinnego. Składa około 5 jaj. Pisklęta często nie przeżywają do wieku dorosłego. Ptaki dorosłe też mogą stać się łupem czapli czy innych drapieżników wodnych i powietrznych związanych z terenami podmokłymi. Zasiedla różne zbiorniki wodne z przewagą trzcinowisk, urozmaiconej roślinności wodnej.
Wszystkie omówione gatunki perkozów możemy zobaczyć w Rezerwacie Przyrody Stawy Milickie. Na różnych kompleksach stawów występują różne perkozy - od małego perkozka po perkoza dwuczubego, który jest tu najliczniejszy. Z obserwacji, które prowadziłem w tym roku na jednym ze stawów naliczyłem 56 perkozów dwuczubych. W ubiegłym roku było ich jeszcze więcej. Na drugim miejscu jest perkozek. Nie jest tak liczny jak kuzyn, ale praktycznie na co 2, 3 stawie można go zobaczyć, a już na pewno usłyszeć. Na trzecim miejscu jest perkoz rdzawoszyi. Nieliczny podobnie jak zausznik, którego w tym roku widziałem po raz pierwszy na Stawie Słupickim.

Perkozy to dość osobliwe ptaki. Związane są z wodą i przystosowane do życia i pobierania pokarmu w wodzie. Dzioby perkozów są niczym harpun - ostre i wydłużone. Pozwala to łatwo pochwycić rybę. Nogi perkoza nie są usytuowane tak jak nogi kaczek czy mew. Zostały przesunięte do tyłu. Co daje pewny napęd. Na ziemi perkoz jest niezdarny i porusza się chwiejnym krokiem. Palce perkozów nie są spięte błoną pławną jaką mają kaczki, pelikany czy inne ptaki wodne ale posiadają płatki skóry. Takimi nogami perkoz wiosłuje i może szybko pochwycić równie szybką ofiarę. Pióra są natłuszczane i nie przemakają.
Perkozy są wskaźnikami czystości wody. Występują na czystych i bogatych w życie zbiornikach wodnych.
Perkoz dwuczuby - dorosły ptak z rybą (u góry) i młody (na dole). Fot. MM
Młody perkoz dwuczuby. Fot. MM
Perkozek. Fot. MM
Perkoz rdzwaoszyi. Fot. MM
Zausznik. Fot. MM
Zausznik z młodym. Fot. MM

20 lipca 2014

CIEKAWOSTKA ORNITOLOGICZNA W RUDZIE MILICKIEJ

W Rudzie Milickiej - niewielkiej miejscowości niedaleko Milicza w województwie dolnośląskim na Stawie Dolnym Dyminy można było obserwować gęś tybetańską (Anser indicus). Ptak pływał razem ze stadem gęgaw. Mógł to być uciekinier z hodowli. Gęś tybetańska jest ptakiem który lata bardzo wysoko, gdzie powietrze jest bardzo rozrzedzone. Latają nad Himalajami na wysokości 9000 m. Natura wspaniale przystosowała ten gatunek do pokonywania tak wysokich pułapów powietrznych. Gęsi tybetańskie mają więcej włókien mięśniowych od innych gatunków oraz więcej naczyń włosowatych. W komórkach jest więcej mitochondriów, znajdujących się blisko błon komórkowych. Naczynia włosowate dostarczają więcej tlenu co pozwala na ogrzanie organizmu i dostarczenie mu energii w surowym czasie podróży. Gęsi lecą z centralnej Azji w kierunku doliny Indusu. Istnieje dzika populacja w Niemczech.  Gęś tybetańska jest pięknym ptakiem. Ze względu na wygląd jest pożądana przez niektórych hodowców. Czasami zdarza się uciekinier z hodowli, który może wzbudzić zdziwienie wielu obserwatorów ptaków.
Gęś pływała z gęgawami. Fot. MM
Mimo pokrewieństwa gatunkowego, gęś tybetańska trzymała się na uboczu. Fot. MM

19 lipca 2014

SPOTKANIE Z DZIERLATKĄ

Dzierlatka jest dużym skowronkiem. Inna nazwa tego ptaka to śmieciuszka. Zadarty czubek i bieganie po ziemi to cechy rozpoznawcze dzierlatki.
Nigdy wcześniej nie miałem okazji spotkać tego ptaka, aż do pewnego czasu. Jadąc w kierunku Wrocławia, zatrzymaliśmy się na niewielkim zajeździe, gdzie było kilka drewnianych budek, wykoszona trawa i żwirowo - piaskowe alejki. Na tych alejkach biegały ptaki przypominające skowronka. Miały jednak większy i dłuższy czub, a w locie szersze skrzydła. Głos nie pasował do skowronka. Wszystko wskazywało na dzierlatkę.
Dzierlatka jest ginącym ptakiem. Jej populacja spada z roku na rok. Występuje wszędzie tam gdzie jest niska trawa, trochę  żwiru i piasku, a więc na żwirowniach, na terenach fabryk, składowiskach gruzu, zajazdach itp. Preferuje tereny otwarte i suche. Unika lasów i wysokich krzewów. Zjada wszystko co znajdzie - od owada po nasiono.
Dzierlatka szuka pokarmu. Fot. MM
Maskujące upierzenie pozwala spokojnie wygrzewać się w słońcu. Fot. MM
Ptak nieustannie biega po ziemi. Fot. MM
Dzierlatka w pełnej krasie. Fot. MM
Środowisko dzierlatki. Fot. MM

1 lipca 2014

MAMUTY POWRÓCIŁY

Od odkryć kości mamuta w gminie Koszyce minęło trzy lata. Poszukiwania nie dały żadnego rezultatu. Na plażach wiślanych można było znaleźć fragmenty kości innych zwierząt, bardziej współczesnych. Wiosenne podtopienia zmieniły nieco dno rzeki. Woda przemieszała osady - piasek i żwir. Tam gdzie były różne dołki i wyrwy, zapełniły się materiałem rzecznym. Takie podtopienia są ważne dla odkrywców kości i innych znalezisk które leżą na dnie. Woda z czasem niszczy kości dużych zwierząt. Z biegiem lat ulegają one fosylizacji i zmieniają się w skałę. Wprawne oko oddzieli kamień właściwy od skamieliny. Płynąca miesza wszystko jak w kotle. Duże kości, dużych zwierząt kopalnych ulegają zniszczeniu, fragmentacji. Niezwykle rzadko można znaleźć całą czaszkę lub inne kości.
22 czerwca nastąpił przełom. Trzy lata od wielkich odkryć kopalnych zwierząt, z których najciekawsze były odkrycia mamutów na plaży wiślanej znów pojawiło się coś. Duży fragment, masywnej kości. Kawałek ten został przepołowiony i uszkodzony. Jak się później okazało był to uszkodzony fragment kości nadgarstka lub stępu młodego mamuta. Świadczy o tym nieprzyrośnięta powierzchnia stawowa dystalna. Kawałek ma około 15 cm długości, 10 i 6 szerokości.
Konsultowałem kość z dr Wilczyńskim - specjalistą od zwierząt z okresu plejstocenu.
Czy pojawią się nowe odkrycia, nie wiadomo. Czas pokaże co kryje w sobie rzeka Wisła.
Kość młodego mamuta - widok od spodu. Fot. MM
Kość młodego mamuta - widok z wierzchu. Fot. MM