25 października 2012

BARWY JESIENI W OJCOWSKIM PARKU NARODOWYM

Wszędobylskie bogatki korzystają z łatwego pokarmu. Fot.MM
Martwe drewno jest pożywką dla rozmaitych pleśni i grzybów. Fot. MM

JESIEŃ W OBIEKTYWIE

Opieńka miodowa - smaczny grzyb jadalny. Fot. MM










Padalec - Fot. MM

W naszej szerokości geograficznej występują cztery pory roku, co jest urozmaiceniem i zmiennością świata przyrody. Jesień jest pomiędzy latem i zimą. Niektórzy nie lubią tej pory roku z uwagi na coraz to chłodniejsze dni, deszczową pogodę, z uwagi na ubywanie dnia na korzyść nocy. Piękno jesieni jest zaskakujące mimo wad jakie ma każda pora roku. Drzewa wciągają soki głęboko do swych komórek i pozostawiają różnorodne liście. Każdy gatunek jest inny jesienią. Brzoza jest żółta, klon czerwony, buk rdzawy, dąb złoty, brązowy.
Piękno jesieni jest tak ulotne, że warto szybko się nim cieszyć mimo gorszej pogody. Szczególnie malowniczo wygląda ta przedostatnia pora roku w naszym najmniejszym parku narodowym.
Ojców słynie z lasu i skał pochodzenia jurajskiego. Słynie też z nietoperzy, które w licznych jaskiniach układają się do snu zimowego. Będąc w Ojcowskim Parku Narodowym nastawiłem się jednak na ptaki, które zawsze dopisują, mimo, że w plątaninie kolorowych liści i konarów ciężko je wypatrywać. Łatwiej usłyszeć. Na odkrytych konarach i cienkich gałązkach, z których już opadły liście żerowały licznie raniuszki. Sikor - bogatki i modraszki też było dużo. Szczególnie zadowolony byłem z obserwacji mysikrólików. Te maleńkie ptaki uwijały się na świerkach. Czasami trzepotały skrzydłami i zawisały w powietrzu jak kolibry. Jeśli obserwator w porę nie wypatrzy to usłyszy, co w przypadku mysikrólika jest trudniejsze z uwagi na cienki i cichy, piskliwy głos. Ptaki żerowały zbierając z igieł i gałązek owady i ich formy przetrwalnikowe. Ojcowski Park Narodowy obfituje w ptaki leśne, sporo tu dzięciołów, z gatunków krajowych udało się wypatrzyć dzięciołka (samca), dzięcioła dużego i czarnego, który wydawał miauczący głos.
Na ziemi pełno liści, a na spróchniałych pniach wyrastają po deszczu opieńki miodowe. Smaczny grzyb w parku nie znalazł jeszcze amatora. U opieńki jadalna jest tylko część kapelusza, nóżka jest twarda i łykowata.
Szczególnie mile zaskoczony byłem w jednym barze gdzie na powietrzu pomiędzy stolikami baraszkowały ciekawskie bogatki. Ich inteligencja pozwalała na zmniejszenie dystansu do człowieka i korzystanie z dogodnego pokarmu. Resztki niedojedzone i pozostawione przez ludzi okazały się łatwym celem sikor. Dawniej pamiętam wróble w takich miejscach plenerowych stołówek. W Ojcowie ich miejsce przejęły bogatki - szybkie, zwinne i bystre ptaki.
Wracając ścieżką na koniec wyprawy, natknąłem się na lekko zaspanego padalca. Chłód i brak słońca sprawił, że gad był odrętwiały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz