17 marca 2012

STOP WYPALANIU TRAW

AKCJA STOP WYPALANIU TRAW. Rys. MM
Dzisiejszy pożar łąk, Witów. Fot. MM
Łąki są palone nagminnie każdego roku urastają do rangi plagi pożarów. Fot, MM
Co roku nielegalny proceder powraca mimo ciągłych protestów ze strony przyrodników, strażaków. Rolnicy i nie tylko podpalają łąki ponieważ koszenie ich jest nieopłacalne, czasochłonne a trawa nie nadaje się na paszę po zimowym odłogu. Po spalonej, suchej trawie życie powraca z trudem. Są to przede wszystkim chwasty, które nie są dobre dla bydła, czy innych zwierząt hodowlanych. Pożar zaburza cały ekosystem łąki. Nie zabija tylko bioróżnorodności na zewnątrz, ale niszczy mikroorganizmy znajdujące się w glebie. Zakwaszona ziemia jest siedliskiem chwastów. Wiele domów i zabudowań gospodarskich staje w płomieniach, jako skutek uboczny pożaru łąk. W suchej trawie swe lęgi, wczesną wiosną ma skowronek, gniazda zakładają tam inne gatunki ptaków. Wszystko co żyje zostaje strawione przez płomienie. Nieskoszona, sucha trawa kusi potencjalnego podpalacza, który nie zdaje sobie często sprawy z konsekwencji takiego działania.
Na nic apele, wiece, wykłady. Trawy płoną co roku, a można to zmienić.
Obowiązek wykaszania traw jest nakładany na rolników, pobierających dopłaty do łąk. Wypalanie wiąże się z utratą takich świadczeń. Czasami zdarza się, że to nie właściciel podpala łąkę lecz robi to ktoś inny.
Strażacy w sezonie wiosennym, kiedy trawa jest sucha mają pełne ręce roboty.
Zakaz wypalania traw wiąże się z Ustawą z dnia 14 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody. (Dz. U. Nr 92, poz. 880)
Zgodnie z art. 124 ustawy "zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz