10 kwietnia 2015

CO NOWEGO NA WYSPIE SOBIESZEWSKIEJ

Piękny i słoneczny dzień zachęcał do odwiedzenia Wyspy Sobieszewskiej, a w szczególności Mewiej Łachy. Mew i kormoranów było najwięcej. Śmieszki żerowały stadnie i kotłowały się z gągołami. Nielicznie pojawiły się lodówki. Na łasze żerowała para oharów. Ciepły dzień to idealna okazja do małej drzemki. Ohary po intensywnym śniadaniu spały na plaży, z głowami wtulonymi w pióra. Okolicę patrolowała samica błotniaka zbożowego. Kiedy się pojawiła, małe ptaki podniosły alarm. W okresie karmienia piskląt skrzydlaty drapieżnik jest szczególnie niebezpieczny. Teraz ptaki łączą się w pary i niedługo zaczną składać jaja.
W lesie cała gama śpiewów. Najgłośniej zięby, później rudziki. Jedne muzykują inne jak mysikróliki i zniczki wolą się objadać do syta. Niektóre jak grzywacz - wysiadują. Samce siniaków hukają w lesie. Ich głos niesie się w gałęziach drzew i wśród leśnych gęstwin.
Na szlaku, wcześnie rano należy uważać na dziki. Ostry zapach i szeleszczące krzewy mogą zwiastować ich obecność.
 Będąc na ścieżce uważajmy by nie podeptać wygrzewające się na słońcu padalce. Gady te korzystają z ciepła. Przypominają nieco leżący kijek.
Żerujące intensywnie młode śmieszki. Po lewej gągoł. Fot. MM
Samiec ohara. Fot. MM
Kaczor żerował u boku samicy. Fot. MM
Para oharów. Fot. MM
Wśród mew. Fot. MM
Mały i niezwykle ruchliwy łowca owadów - mysikrólik. Fot. MM
Zniczek. Fot. MM
Chwila relaksu w słońcu. Fot. MM
Sieweczka obrożna. Fot. MM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz