Wieczorem wybrałem się na pole rzepaku, niedaleko mojego domu. Na końcu pola spotkałem niezwykle ciekawskiego szaraka. Zając nie wiedział prawdopodobnie co to za cudak zbliża się w jego kierunku. Miałem przysunięty do twarzy aparat i wpatrywałem się co zrobi długouchy. Podchodził do mnie jak lew z nastroszonymi słuchami. Prezentował się bardzo efektownie. Kiedy zając spostrzegł mnie jeszcze lepiej i bliżej, uciekł w kierunku innych pól rzepaku. Zając jest aktywny głównie od wczesnego wieczora do rana. W dzień odpoczywa w ukryciu i tylko spłoszony opuszcza legowisko.
|
Zając i jego uszy. Fot. MM |
|
Ssak był nieufny. Fot. MM |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz