28 grudnia 2011

PODSUMOWANIE ROKU

Żołna. Rys. MM

Rok 2011 był owocny, mimo różnych przeciwności i zawirowań. Wiosna była piękna, pogoda utrzymywała się na bardzo dobrym poziomie. Wiosną intensywnie prowadziłem obserwację na podmokłych łąkach, gdzie po raz pierwszy widziałem krwawodzioby. Te piękne ptaki są u nas nieliczne. Na łąkach pojawiały się też licznie inne ptaki takie jak rycyki, czajki, kszyki. W czerwcu przeniosłem się z obserwacjami nad Wisłę w Witowie. Przedpola lata były bardzo ciepłe i słoneczne, lipiec jednak był deszczowy. Cały miesiąc praktycznie spływał w wodzie. Rzeki przybierały i zdarzały się liczne podtopienia. Sierpień zapoczątkował okres niespodziewanej suszy. Przez cztery następne miesiące, aż do grudnia nie padał deszcz. Woda w wielu zbiornikach wysychała, a rzeki odsłoniły swoje "kości".
Ciekawsze wydarzenia:

1. Odkrycie szczątków mamuta w dolinie Wisły. Znaleziska zapoczątkowały poszukiwania na szerszą skalę i odkrywanie nowych kości ( pierwotnych zwierząt oraz ludzi plejstocenu )
2. Nowe gatunki błonkówek odkryte w Proszowicach, a także w gminie Koszyce ( gatunki te są obce w naszej faunie-pochodzą z Azji ).
3. Zakończenie projektu "Bliżej natury", który miał na celu edukację młodzieży w kierunku sieci obszarów NAtura 2000
4. W roku 2011 odbyła się moja pierwsza autorska wystawa obrazów poświęconych przyrodzie.

Plany na nowy rok 2012:
-zimowe ptakoliczenie w styczniu
-marzec, spring alive
-marzec, edukacja młodzieży - program oczami natury

22 grudnia 2011

ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE

WSZYSTKIM MIŁOŚNIKOM PRZYRODY, JEJ OBROŃCOM ŻYCZĘ WSPANIAŁYCH I RODZINNYCH ŚWIĄT. ZASTANÓWMY SIĘ JAKI LOS CZEKA NASZĄ PIĘKNĄ NATURĘ JEŚLI NIE BĘDZIEMY SZANOWALI WIELU JEJ ELEMENTÓW. PRZY STOLE WIGILIJNYM NIE ZAPOMNIJMY ŻE ZA OKNEM CZEKAJĄ NASI BRACIA MNIEJSI JAK MAWIAŁ ŚWIĘTY FRANCISZEK Z ASYŻU. PAMIĘTAJMY O ZWIERZAKACH ZIMĄ I PRZEZ CAŁY ROK.

 WSZYSTKIEGO DOBREGO.

21 grudnia 2011

WILDLIFE ART JOURNAL

OSPREY - Rybołów. Rys. MM
Dzięki uprzejmości Todda Wilkinson'a zostałem zaproszony do zamieszczenia artykułu o mojej działalności artystycznej, związanej z przyrodą w światowej sławy magazynie Wildlife Art Journal. Pismo to zrzesza artystów przyrodniczych z całego świata i jednocześnie jest to ogromny dla mnie zaszczyt, że zostałem dostrzeżony. Dziękuję jeszcze raz Toddowi Wilkinsonowi, redaktorowi naczelnemu tej pięknej gazety za chwilę dla mojej osoby. Szczegóły można zobaczyć na stronie: http://www.wildlifeartjournal.com/articles/wildlife-art-journal-premium-content/autumn-2011/355/a-letter-from-proszowice-poland.html# Mam nadzieję, że Proszowice będą znane w całym świecie przez ten artykuł. Dom Kultury w tym właśnie mieście w południowej Polsce jest moją mekką działalności artystycznej. Tworzę sztukę przyrodniczą już od najmłodszych lat. Ptaki to główny obiekt moich prac, a także azymut mojej działalności przyrodniczej jako animatora przyrody w organizacji pozarządowej OTOP.
Warto pokazywać się w różny sposób, a na pewno ktoś to dostrzeże i doceni. Jeśli nie tu w kraju to na świecie. Ważne jest aby być wytrwałym i mocnym, wierzyć w siebie i w swoje możliwości.

13 grudnia 2011

LISTA PTAKÓW ZAGROŻONYCH WYMARCIEM

Bird Life International opublikowało listę gatunków ptaków zagrożonych krytycznie. Wykaz można znaleźć na stronie: http://www.birdlife.org/datazone/speciessearchresults.php?reg=&cty=&cri=CR&fam=0&gen=0&spc=&cmn=&hab=&thr=&bt=&rec=N&vag=N&hdnAction=ADV_SEARCH&SearchTerms=
Partnerem Bird Life International w Polsce jest Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków.
W Europie z programu ,,Life", koordynowanego przez to stowarzyszenie ( także i w Polsce ) jest chroniona wodniczka.

11 grudnia 2011

PTAKI I WISŁA

Mimo zimna pogoda nad Wisłą była krystaliczna. Fot. MM

Poziom wody wzrasta, kurczą się wysepki i rzeka odbiera swoje dawne koryto. Fot. MM
Zachód słońca zakończył dzień i dzisiejszą wycieczkę. Fot. MM
Bielików dziś nie widziałem. Padlina zniknęła, a poziom wody podniósł się znacznie utrudniając obserwację i zbieranie skamielin. Na dodatek całemu zamieszaniu towarzyszył wędkarz, który pomykał po cyplach i płoszył ptactwo. Tym razem wyprawa na "godło Polski" nieudana. Następnym razem powinno być już lepiej. Czatownia w nienaruszonym stanie, należy tylko dodać jedną ściankę i nałożyć więcej trawy, co chroni od wiatru.
Mroźna pogoda jednak nie przeszkodziła znacząco w wypatrywaniu. Na liście znalazły się pospolite gatunki, ale jakże miłe oku:
-krzyżówka 30
-kormoran czarny 8
-kruk 1
-krogulec 1
-mewa srebrzysta 2 ( imm. )
-dzięcioł ( gatunek nieoznaczony, przelatywał mi nad głową )
-szczygieł 1
- trznadel 7
Uwieńczeniem wycieczki był piękny zachód słońca. Wszystko wokół zamarzło, a szron otulił rzekę, wyschniętą roślinność i ziemię. Było na prawdę zimno. Z uwagi na brak ptactwa i zbliżający się zmierzch, zakończyłem obserwację.

10 grudnia 2011

AKCJA BIELIK

Młody bielik szybko lata mimo dużych rozmiarów. Fot. MM
Młody krogulec - samiec, w locie. Fot. MM
Kruki - ptasia inteligencja. Fot. MM
Młode kruki chętnie ścigają się w powietrzu. Fot. MM
Dziś pierwszy dzień od bardzo dawna zbudowałem czatownię. Z kilku patyków i tego co było pod ręką powstało schronienie. Budowa nie trwała długo, później nadszedł czas na wyłożenie padliny. Podkładkę ułożyłem ok 15 metrów od mojej kryjówki. Siedziałem około 2 godzin i nic nie tknęło mięska. Wyszedłem przeprostować kości i oddaliłem się może z 5 metrów a tu nade mną na niebie pojawił się bielik. Wykiwał mnie. Ptak krążył i patrolował okolicę. Był to młody osobnik ( imm. ). Zobaczymy czy w najbliższym czasie uda się coś jeszcze podpatrzeć. Bieliki to wspaniałe ptaki i są potężne. Udało się także obserwować potyczkę powietrzną kruków i bielika. Te dwa ptaki zawsze ze sobą rywalizują i są wobec siebie dokuczliwe.
Najlepiej fotografować i podpatrywać zachowania bielików wykładając pokarm ( podkładkę mięsną ). Najlepsze są  kurczaki. Nie ma gwarancji sukcesu, że siądzie akurat to czego szukamy, a głównie są to myszołowy, kruki, wrony. Czasami pojawiają się lisy, kuny, koty itd.
Moja dzisiejsza wycieczka i tak była udana:

-bielik 1
-myszołów 2
krogulec ( m imm. )
-kruk 7
-kwiczoł 4
-krzyżówka 20

3 grudnia 2011

BIELIK NAD WISŁĄ

Wielki ptak na małej i cienkiej gałązce. Fot. MM
Dzisiejszy wypad na ptaki okazał się owocny. Wchodząc na plażę wiślaną zobaczyłem młodego bielika ( imm.). Ptak leciał w kierunku drzewa i wylądował na cienkiej gałęzi. Chwiał się na niej i nie mógł utrzymać równowagi, ale wreszcie się udało. Pogoda była pochmurna i dżdżysta. Mimo tych utrudnień aury pojawiały się świergotki - niestety nie ustaliłem gatunku z uwagi na dużą odległość. Dużo za to krzyżówek, nurogęsi i kormoranów, stałych bywalców rzecznych plaż i cypli.
Bielik może koczować tu nad rzeką. Okolica jest doskonała na ukrycie się i polowanie na kaczki, a i czasami jakaś padlina w postaci ryby leżącej na plaży wpadnie w szpony.

OKO W OKO Z TYRANOZAUREM

Tyranozaur to prawdziwy zabójca z późnej kredy. Rys. MM

Tyranosaurus rex - najbardziej znany drapieżnik okresu kredowego.
Nowe badania ukazują bestię w innym świetle. Prawdopodobnie rodzice opiekowali się młodymi we wczesnym stadium rozwoju. Gniazda tych gadów przypominały kopce gniazdowe krokodyli. Młode posiadały opierzenie ciała, co ułatwiało termoregulację. Lęg czasami przepadał, kiedy dorośli oddalali się by polować. Na maluchy czekało wiele wygłodniałych wrogów, z lądu i z powietrza.
Tyranozaur był potężnym i masywnym drapieżnikiem ważącym około 7 ton. Długość ciała około 12m, wysokość 6m. Zęby były wielkości noży kuchennych i posiadały piłkowane krawędzie. Mięśnie czaszki oraz szyi poruszały całą paszczą gada, tworząc tym samym śmiercionośną broń. Jednym ugryzieniem T-rex mógł wyszarpać duży kawał mięsa. Węch także był rozwinięty. Gad mógł wyczuwać zapach krwi bądź padliny z dużych odległości co było pomocne dla tak wygłodniałej bestii. Istnieje hipoteza że mógł on polować podobnie jak dzisiejsze warany z komodo, które w paszczy mają specyficzną florę bakteryjną. Po ugryzieniu ofiary dochodzi do zakażenia krwi co miało śmiertelne konsekwencje. Duże mięsożerne gady mogły mieć podobną broń biologiczną. Nie oznacza to, że czekały na śmierć ofiary. Tyranozaury polowały w niewielkich grupach lub parami. Ułatwiało to powalenie dużej zdobyczy. Nie zawsze atak wiązał się z sukcesem. Zwierzęta, na które polował T – rex miały broń defensywną. Nie stały biernie wobec tak przerażającego zagrożenia. Triceratops miał pancerną wręcz czaszkę, uzbrojoną w rogi oraz kościstą i twardą kryzę. Wyglądał jak buldożer. Mimo takich zabezpieczeń tyranozaury dawały sobie radę i chętnie polowały na taką rogatą zdobycz. Ankylozaur to kolejny przykład dinozaura żyjącego w czasach króla tyranów. Przypominał czołg. Na grzbiecie posiadał płyty kostne. Jedynie nogi i spód były odsłonięte. Na końcu ogona znajdowała się maczugowata pałka, którą gad mógł roztrzaskać kości napastnika. Tyranozaur musiał kalkulować co do zdobyczy. Poważne rany odniesione w walce mogły okazać się śmiertelne.
Tyranozaur był ogromnym drapieżnikiem, którego bronią była uzbrojona w ostre zęby paszcza. Gad ten jest znany z wielu, często kompletnych wykopalisk, głównie z USA. Małe „ręce” są także cechą rozpoznawczą. Były praktycznie bezużyteczne. Głowa i długi ogon utrzymywały cielsko w równowadze na silnych nogach. Przy takich gabarytach T – rex nie biegał zbyt szybko. Mógł polować z zasadzki.
Niewątpliwie tyranozaury wymarły na skutek zderzenia Ziemi z wielką asteroidą, krążącą w przestrzeni kosmicznej. Skutki po katastrofie przypieczętowały los wszystkich żyjących dinozaurów, dając szansę innym zwierzętom.
T-rex to fascynujący drapieżca o niezwykłych zdolnościach, Łowca doskonały. Słynny stał się w wielu filmach, bajkach dla dzieci.
Jednym słowem tyranozaur to kwintesencja zabójcy, jaki kiedykolwiek stąpał po ziemi.

2 grudnia 2011

SPOTKANIA Z MAMUTAMI

Od lewej: Michał Molicki, Jarosław Wilczyński oraz pani archeolog. Fot. A. Gąciarz
Każda kość była poddana wstępnym oględzinom. Fot. A. Gąciarz
Wycieczka okazała się owocna. Fot. A. Gąciarz
Łopatka mamuta. Kość jest w złym stanie i mocno się kruszy. Fot. MM
Fragment trzonu kości długiej mamuta. Fot. MM
Kości potyliczne czaszek ludzkich. Prawdopodobnie człowieka pierwotnego  Homo sapiens sapiens. Fot. MM
W czwartek, pierwszego grudnia odbyło się spotkanie w muzeum w Koszycach. Dotyczyło ono odkrytych niedawno kości mamutów i innych zwierząt kopalnych. Dwóch naukowców ( paleobiolog dr. Jarosław Wilczyński oraz pani archeolog ), dyrektor muzeum pan Szymański, redaktor Dziennika Polskiego pan Aleksander Gąciarz oraz moja skromna osoba. Wszystkie szczątki dokładnie oglądnięto. Część z nich jest wątpliwa i zostanie poddana analizie. Jeśli znajdą się fundusze kości mamuta oraz cios poddane będą próbie radiowęglowej, która datuje ( określa wiek skamielin ). Badaniom poddane zostaną także dwa fragmenty czaszek ludzkich, które być może są z okresu plejstoceńskiego, gdzie łowcy polowali na dużą zwierzynę. Po wizycie w muzeum nasza ekipa udała się na miejsce znalezisk. Przeszliśmy plażą wiślaną. Udało się znaleźć żebro mamuta, kilka kości żubrów pierwotnych lub turów. W skałach wapiennych znalazłem także skamieniały fragment gąbki, która żyła w morzach jurajskich. Kości znalezione w ramach spotkania, zostały przekazane do muzeum na ręce dyrektora. Kontakt z środowiskiem naukowym będzie się na pewno rozwijał, z uwagi na kolejne ciekawe odsłony.
W niedzielę 04 grudnia odbędzie się wystawa w muzeum w Koszycach. Prezentowane będą kości oraz odkrycia archeologiczne w Witowie.